Łączna liczba wyświetleń

sobota, 12 marca 2016

Mimi

„Mimi „



Był sobie raz mały Stworek. Wysłano go na planetę Ziemia, by ją zbadał i dowiedział się
o niej jak najwięcej. Wylądował w mieszkaniu na czwartym piętrze, gdzie mieszkał dwuipółletni Mimi. Chłopiec. Nikt poza chłopczykiem nie wie o istnieniu ludzika. Zaopiekował się on Stworkiem, wprowadził go w świat ziemian. Dzięki temu przybysz z kosmosu mógł przesyłać informacje o życiu na ziemi do innych ufoludków na swojej planecie i odpowiedzieć na wiele intrygujących je pytań.

Pytanie 1 Kto to jest mama?

Mimi mówi,że mama go urodziła i ma długi nos. Ma też ręce, bo przecież musi nosić swoje dziecko na rękach- mimo iż ma ono już ponad dwa lata. Mimi nie lubi, gdy mama ma rozpuszczone włosy – wtedy krzyczy i każe mamie związać je w kok. Kok to taka kulka na głowie. Mama woli rozpuszczone,bo mówi,że wtedy czuje się bardziej kobieco. Czyli ma pomalowane szminką usta
i pachnie perfumami. Mimi pokazał Stworkowi perfumy mamy, które są schowane głęboko
w szufladzie,bo kosztują dużo pieniążków. To takie skarby mamy. Podobnie jak pierścionki
i kolczyki. No i Mimi, rzecz jasna. Mama kocha Mimiego,a Mimi mamę.

Pytanie 2 Co to znaczy kochać?

Mimi mówi,że mama i tata mówią mu milion razy dziennie,że go kochają. Oznacza to,że okrywają mu nóżki, gdy się rozkopie w nocy. I że zakrywają gniazdka elektryczne takimi specjalnymi osłonkami,żeby Mimiego nie kopnął jakiś zwierz. Chyba prąd się nazywa. Najśmieszniejsze jest to,że go nie widać; taki niewidzialny zwierzak. Kochać znaczy też to,że jak się nie ma ochoty zjeść na kolację kanapki z twarożkiem z rzodkiewką ani chrupek cynamonowych z mlekiem, to mama usmaży omlet. I posmaruje go dżemem. I że się czyta przez godzinę bajki na dobranoc, mimo
że poprzednią godzinę też się czytało. I że się w ogóle kupuje te książeczki. Bo co by człowiek miał czytać? Poza tym, rodzice właściwie kupują je także sobie – bo ileż można czytać w kółko to samo?

Pytanie 3 Po co są pieniądze?

Tego, niestety nie wiedzą także niektórzy dorośli (dorośli to ci co mają wąsy, są wielcy jak lampy na ulicy i też mama i tata to dorośli). Pieniądze to metalowe kółeczka lub szeleszczące papierki. Trzeba znać już liczby ,żeby je mieć i wydawać. Zarabia się je w pracy i można mieć ich dużo lub mało. Najgorzej,jak nie ma się wcale. Chociaż mama mówi,że za dużo też niedobrze.

Jak się już je ma, idzie się do sklepu i wymienia na masło, karmelki lub czajnik. Mimi mówi,że prościej byłoby pójść do sklepu i wziąć to masło po prostu,ale to niestety tak nie działa i jest inne słowo, co nazywa to coś. Mimi mówi,że to wymienianie to kupowanie i on robi to często w sklepie – najchętniej ładuje do koszyka duuużo marchewki, bo leży w skrzyni najbliżej wejścia. Dzięki temu mamy w domu pełno marchewek. I dobrze, bo są ładne i pomarańczowe. Mama czasem mówi,że zamiast tylu kupowanych głupot, miałaby już jakąś bluzkę. Mimi nie wie, w czym problem,że mama nie ma tej bluzki. Jak będzie dorosły, to kupi mamie jakąś bluzkę. Może przestanie już o niej opowiadać.



Pytanie 4 Co to znaczy ostatni raz?

Stworek zrozumiał,że pojęcie ostatniego razu jest czymś częstym w dziecinnym świecie. Używają go zarówno rodzice, jak i dzieci w sytuacjach fajowych (dla dzieci),a męczących (dla rodziców).
I tak, jest sto tysięcy ostatnich razy zjeżdżania na zjeżdżalni na placu zabaw, osiemdziesiąt ostatnich razy oglądania i słuchania ulubionej piosenki na komputerze, sześćset tysięcy razy wciskania przycisku włączającego zielone światło na skrzyżowaniu. Nie wiadomo czemu, ale zawsze jest tak,że dorosły mówi,że coś ma być ostatni raz, choć i tak wie,że nie będzie ten raz ostatnim.
A dziecko przytakuje,że będzie; a i tak nie jest. Stworek nie pojmuje tego zjawiska.

Pytanie 5 Po co jest jedzonko?

Stworek bardzo się dziwi,że jest na świecie coś, co się wkłada do buzi i to się je. Mimi mówi,
że jak był mały, to wszystko wkładał do buzi i sprawdzał czy można to coś zjeść. Teraz wie,że nie wszystko. A to , co można jest jedzonkiem. Jedzonko to mięsko, zupa ogórkowa, grzanka z miodem lub ziemniaczek. Mięsko trafia do kości,żeby były mocne, a zupa chyba płynie do nóżek,żeby urosły dłuuuugie. Ale najdziwniejsze jest to,że nie wszystko zostaje w ciałku. To, co nie zostaje wychodzi jako kupa. Ani Mimi ani Stworek nie wiedzą, po co jeść coś, co i tak wyjdzie. Ale mama kiedyś tłumaczyła,że zostaje tylko to, co najlepsze, czyli chyba ten miodek z grzanki, a reszta zamienia się w kupę.

Pytanie 6 Po co się czyta książki ?

Mama Mimiego co wieczór po kąpieli siada obok synka na łóżeczku i czyta mu na dobranoc. To są różne książki o różnych bohaterach – o rycerzu, o księżniczce, o żabie lub o drzewie, które umie mówić. Mimi czasem ma ochotę posłuchać bardziej o misiu, a czasem chętniej wysłucha bajki
o trzech świnkach. Sam nie wie, od czego to zależy , ale tak jest i już. Gdy mama czyta , on widzi te wszystkie rzeczy i lasy i domki z bajek, tak jakby tam był. Choć wcale go tam nie ma. A jednak wie, co czuje Czerwony Kapturek, gdy widzi wilka w łóżku babci i doskonale rozumie jak pyszny domek z piernika ma Baba Jaga. Stworek też polubił wieczorne czytanie.

Pytanie 6 Po co są włosy?

Stworek zauważył ,że na czubku takiej okrągłej kulki na szyji człowieka jest coś kosmatego. Mimi mu wyjaśnił,że to włosy. I są po to,żeby ładnie wyglądać i chyba po to, żeby było ciepło... Ma je mama, siostra, tata,sąsiad Mirek z parteru... Ale niektórzy ich nie mają... Np. pan parkingowy na osiedlu,a także dzidzia w wózeczku, która mieszka pod numerem ósmym. Okazało się, że włosy mogą być różne – kręcone, długie, krótkie, proste, rude, siwe, czarne lub brązowe. Z włosów można zrobić warkocz, kitkę lub ostrzyc w jakiś kształt. Żeby mieć ładne włosy, ludzie chodzą do fryzjera. Mimi też był. Ale uciekł z fotela, więc nie widział, co tak dokładnie ten fryzjer robi...

Pytanie 7 Co to jest dom?

Stworek często słyszy to słowo. Dom. Domek. Buduje się domek dla lalek. Wraca się ze spaceru do domu. Czyli to jest tu, gdzie śpi i się bawi razem ze swym przyjacielem. Mimi mówi,ze dom się sprząta, by brudem nie zarosnąć, bo tak mówi mama. Stworek próbował wyobrazić sobie, jak ten brud rośnie... Mimi wyjaśnia,że dom to znaczy,że jest stół i tam się robi kanapki. Lub czuć zapach czekoladowego ciasta. A czasem zapach kapusty, ble. To tu wraca tatuś z pracy. I gra radio. Jak Mimi wraca do domu, to jest mu dobrze, bo wie, że jest z nim jego śmieciarka. Czyli że jest u ,siebie!

Pytanie 8 Po co są zabronione rzeczy?

Są na świecie rzeczy , których dzieciom ruszać nie wolno. Może to być nóż. Lub szklana butelka. Albo jakiś płyn do czyszczenia. Stworek i Mimi bardzo żałują,ze nie mogą ich dotykać. Bo niby dlaczego? Jakoś kredkami mogą rysować, a też trzymają je w rączkach... Mimi mówi,ze to chyba dlatego, żeby dorośli mieli zabawki, czyli te rzeczy wyłącznie dla siebie. Bo im smutno,że taki na przykłada całkiem malutki bobas ma swoje i tylko swoje gryzaki. Lub śliniaki.


Pytanie 9 Dlaczego nie można rysować po ścianach?

U Mimiego był remont. Ma teraz piękny pokój w kolorze miętowym. Farbę wybrała mama, mówiąc,że wnosi odrobinę spokoju i relaksuje. Cokolwiek to znaczy... Mimi od razu wziął się do roboty. Wymalował kredkami ściany, oczywiście nie całe- przecież nie wszędzie sięgnie. Mierzy dopiero 92 cm. Jak urośnie, pomaluje całość. Gdy każdy kolor kredki miał już swój udział w procesie tworzenia, Mimi przeszedł na farby. Ale nie akwarele, nie nie, to dobre dla maluchów. Plakatówkami. Są mocne, lepiej kryją. Na tej miętowej farbie, wychodzą naprawdę przepiękne kolory, jakie wyraziste! Mimi jest dumny. Stworek też – z Mimiego. Mama i tata mniej. A przecież gdy jest się w sali zabaw dla dzieci, takiej z kulkami, tam są ściany i je się maluje. Nawet mama zachęca zawsze. A teraz co? Tata pojechał po nowe wiaderko farby. Trudno, pomaluje się raz jeszcze – pomyślał Mimi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz